O sile rażenia wirtualnych ubytków...

dodano: 2023-11-10

W akcyzowej dyrektywie horyzontalnej ciągle jest zapisane, że jak wyroby akcyzowe przemieszczane w zawieszeniu nie dotarły do miejsca przeznaczenia, ale jednocześnie nie wykryto żadnej nieprawidłowości, umownym miejscem powstania tejże "nieprawidłowości" jest państwo wysyłki...


Jak zapisane, to jest to przepis chyba obowiązujący...


Przypomnę kolejny raz, że po to zharmonizowano przepisy akcyzowe na poziomie unijnym, żeby mógł prawidłowo funkcjonować wspólny rynek unijny....


Harmonizacja akcyzy w Unii to również przejaw troski o zachowanie konkurencyjności na tym wspólnym rynku...


Wspomnę również, że filarem Unii jest swoboda przepływu towarów, no bo jak wspólny rynek bez takiej swobody by mógł funkcjonować?


No więc mamy jasny przepis akcyzowej dyrektywy horyzontalnej, ale od jakiegoś czasu się go pomija, twierdząc m.in., że różnice na wadze legalizowanej/urządzeniu pomiarowym przy przyjęciu wyrobów akcyzowych w zawieszeniu to nieprawidłwość prowadząca do dopuszczenia tych wirtualnych ubytków do konsumpcji (wynikających z błędów pomiarowych urządzeń legalizowanych)...


A jak już te wirtualne ubytki wyrobów akcyzowych dopuszczamy do konsumpcji to właściwym organem do ich rozliczenia staje się organ podatkowy właściwy dla ich wykrycia....


A kiedy możemy je wykryć jak wynikają z pomiarów legalizowanych urządzeń? No właśnie tak, tylko przy odbiorze wyrobów akcyzowych....


Jak to zwykle, pod latarnią najciemniej...


Najlepsze jest jednak to, że tak jak właściwe do załatwienia sprawy są organy podatkowe w miejscu rozładunku, to podatnikiem od ubytków staje się przedsiębiorca z kraju wysyłki wyrobów akcyzowych...


W konsekwencji z jednej strony organy podatkowe dostają potencjalnie nowych podatników z innych krajów unijnych w gratisie, szkoda tylko, że w zakresie niewielkich kwot od ubytków wynikających z błędów pomiarowych na przyjęciu..


Z drugiej, wygranymi tej sytuacji stają się przedsiębiorcy z Polski, wysyłający towary do innych kraju, gdzie wielokrotnie normy ubytków są na dużo wyższym poziomie co cieszy, ale równocześnie zastanawia, gdzie ta nasza konkurencyjność umocowana w naszych rodzimych aktach prawnych?


Pytanie jednak, czy w świetle jasnego przepisu prawa, zmiana podejścia do rozliczania ww. ubytków jest właściwa?


Na początek biznesowo, jak przedsiębiorca ma prowadzić biznes, kiedy dodatkowo wymaga się od niego znajomości normy ubytków w państwie przeznaczenia? Oczywiście, wszystko można znaleźć, ale jaki to wysiłek i po co...


Na koniec administracyjnie, jestem za opodatkowaniem podmiotów z innych krajów, jeżeli miałoby to zwiększyć dochody naszego Budżetu, ale korespondowanie z przedsiębiorcami z zagranicy w sprawie niewielkich kwot akcyzy, bo wynikających z pomiaru przy odbiorze, sprawia, że zmiast zysku, nasz Budżet traci. Bowiem każda chwila poświęcona na taką sprawę "groszową" to strata i zamiast przypływu środków, powoduje ich odpływ z Budżetu.


A administracja też ma przecież ograniczone zasoby.


Dobrego piątku i weekendu!



Napisz do nas

Projekt i wykonanie BerMar multimedia